Po przerwie chciałam zaprezentować
Drożdżówki z powidłami, które wypatrzyłam kiedyś na blogu
Dorotus. Są proste w wykonaniu i bardzo smaczne a zapach podczas pieczenia przypomina ten z piekarni kiedy czułam chodząc do szkoły.
Składniki na ok. 12 drożdżówek 75 g masła
250 ml mleka
25 g świeżych drożdży (lub o połowę mniej suszonych)
szczypta soli
70 g cukru
50 dag mąki pszennej
Dodatkowo :powidła śliwkowe
jajko do posmarowania
Sposób wykonania:Masło roztopić, dodać mleko, podgrzać do letniej temperatury. Dodać drożdże, rozpuścić. Dodać pozostałe składniki, wyrobić ciasto, aż będzie gładkie (ok. 8 min robotem). Odłożyć przykryte w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (1-1,5 h).
Po wyrośnięciu dokładnie wyrobić, by usunąć pęcherzyki powietrza.
Rozwałkować na placek o wymiarach około 30x50 cm. Posmarować ciasto nadzieniem, zwinąć w roladę, którą pokroić na kawałki o grubości 2-3 cm. Ułożyć je na blaszce w sporych odstępach. Odstawić do wyrośnięcia, ale nie na długo, około 10-15 minut. Przed pieczeniem najlepiej karta kredytową nacisnąć wzdłuż środka każdego kawałka, aby jego boki uniosły się do góry, posmarować roztrzepanym jajkiem.
Piec w temperaturze 220ºC przez 10 minut. Studzić na kratce. Można polukrować albo posypać cukrem pudrem.
Smacznego :)
Podczas pieczenia słuchałam Ten Sharp.
15 komentarzy:
takie własnoręcznie upieczone
najlepsze na świecie
i wyglądają pięknie :-)
Bardzo lubię jak drożdżowe bułeczki mają właśnie taki kształt :)
Kasiu gdzieś Ty była tak długo? ;) :))
Na szczęście nie zapomniałaś o nas. :)
Pyszne drożdżówki, a powideł to już tak dawno nie jadłam, że zapomniałam jak smakuje...
Pozdrawiam sedecznie!
Wyglądają fantastycznie! Uwielbiam drożdżówki i powidła śliwkowe, no i ten kształt...
Strasznie długo Cie nie było, mam nadzieję, że wszystko w porządku. A drożdżówki pyszne, robiłam z tego przepisu i wiem, ze są pycha:)
tez planuje je upiec:)
Fajnie, że już wróciłaś :)!
Wyglądają pysznie, takie też muszą być - w środku mają w końcu powidła :)... I ą tak fajnie zwinięte :)... Mniam!
Kasiu, drożdżówki wyglądają przepysznie! Ach, jadło się kiedyś takie, jadło :)
Kasiu kochana, zyczę Ci dużo zdrówka!!!
Pozdrawiam ciepło.
Majana
Kasiu, pięknie Ci wyszły te deożdżówki. A wiesz, że ja telepatycznie chyba parę dni temu upiekłam te same? Tylko dałam nadzienie z twarogu. Następnym razem zrobię z Twoim nadzieniem. Świetnie nadają się do szkoły na drugie śniadanie, bo kanapki, to moje dziecko przynosi do domu. Pozdrawiam!
Kasiu cieszę się,że jesteś!:)
Zdrówka życzę:)!
Ps: a u mnie są juz ciasteczka czekoladowo-bananowe na które z chęcią Cię zaproszę:)
www.waniliowachmurka.blox.pl
pozdrówka
Hejka Kachna!
Drożdżówy wyszły Ci cudne!!! Fajnie, że udało Ci się wrzucić cosik na bloga, dziękuję za komentarz u mnie. Czytałam na IK, że masz problemy ze zdrowiem...życzę Ci z całego serca, jak najszybszego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam serdecznie!
oj mój mąż by Cie na rękach nosił za takie bułeczki , hehe ;D
ja niestety właśnie z bułeczkami i pieczywem mam jeszcze problemy, a on tak uwielbia domowe pieczywko :(
Jak to dobrze, że już wróciłaś! I to w taki pyszny sposób :)
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę :)
Kasiu,wpadnij na bliny:),zapraszam:)
Kasiu, zdrówka dużo życzę :) i kuruj się szybciutko, bo nam tęskno do Ciebie :) Buziaczki i ciepłe uściski przesyłam :*
Prześlij komentarz