Dzisiaj zaproponuję pożywną zupę grzybową na zimowy czas. Kiedy wracamy z pracy zmarznięci, zmęczeni i jakoś tak dziwnie zniechęceni, ale ogromnie głodni... to proponuję zagrzać się ciepłą zupą. Przeglądając blog
Andzi znalazłam właśnie
Grzybowe niebo. Już sama nazwa była zachęcająca :) W domu miałam najważniejszy składnik suszone grzyby a reszta to kwestia improwizacji i wykorzystania tego co było w lodówce.
Składniki na 4 porcje:20 g suszonych grzybów
1 duża marchewka
pół selera naciowego
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżka masła
1 łyżka oliwy
4 średnie ziemniaki
100 ml śmietany
liść laurowy, ziele angielskie, sól, pieprz, przyprawa typu maggi
2 łyżki mąki pszennej
1 l bulionu
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
Sposób wykonania: Grzyby moczymy w zimnej wodzie a następnie kroimy w paseczki (wodę wykorzystujemy do zupy). Cebulę i czosnek kroimy w kostkę i podsmażamy na rozgrzanym oleju i maśle. Marchewkę kroimy w słupki a seler w drobną kostkę i przesmażamy dodajemy ziemniaki pokrojone w kostkę oraz grzyby. Całość zalewamy bulionem i gotujemy ok. 15 min (do miękkości ziemniaków). Zupę podprawiamy zawiesiną z mąki i wody, dodajemy śmietanę. Przed podaniem posypujemy natka pietruszki.
Smacznego :)
No i do takiej zupy nie potrzeba juz nic oprócz
chleba z cebulką i spokojnej muzy. Wróciłam do dawno nie słuchanego Chrisa De Burgh .
12 komentarzy:
Lubię grzybowe zupki :) choć najczęściej to mogę tylko na nie patrzeć, ale przynajmniej mogę nacieszyć oczy apetyczną zupką :)
uwielbiam grzybową z suszonych grzybów :)
Ale mi smaku narobiłaś na zupę grzybową! Szkoda tylko, że robić mi się nie chce ;)
Skądś znam ten przepis...dobre co?
Apetycznie wygląda na Twoim zdjęciu,chyba znowu ją popełnię. Pozdrawiam cieplutko:))
jakbym tylko miala grzyby suszone...az sie oblizuje
Mniam, uwielbiam!:)) Dawno nie jadłam i coś czuję , ze chyba niedługo sobie zrobię :)) Pozdrawiam Kasiu :*
Tili ja wygrałam żołądek na loterii :) mogę na razie wszystko pałaszować a Ty kochana dajesz sobie świetnie radę nawet z pewną niedyspozycją ;))
Aga to moja pierwsza na suszonych grzybach i żałuje, ze wcześniej tego nie odkryłam.
Casia... Twoja pizza jest chyba bardziej pracochłonna ;)
Andzi dzięki za inspiracje i fakt, ze poczułam moc suszonych grzybów:)
Iwona a u Ciebie nie ma??
Majana... w taki zimowy czas to super sprawa. Polecam
Zapachniało u mnie właśnie, już teraz wiem skąd. ;)
Chyba wieki nie jadłam zupki grzybowej i nie wiem kiedy ją sobie przygotuje, bo u mnie kiepsko z grzybkami. :(
Pozdrawiam!
Idę coś ugotować, bo głodna jestem...
I ja uwielbiam taką grzybową ;). A najlepiej, jak jest z uszkami grzybowymi - wtedy to jest istne szaleństwo :). Kiedyś trza by ją upichcić, bo od świąt jednak trochę czasu minęło...
no niby sa w polskich sklepach ale za jaka cene;)
Zupa-to jest to:D!
Pozdrawiam
www.waniliowachmurka.blox.pl
Prześlij komentarz