Sporo znajomych prosi o przepis na moje krokiety. Szczerze powiem, że nie zbyt chętnie rozmawiam na biesiadach o przepisach dlatego min. powstał ten blog ;)Poza tym zapominam o proporcjach, które w większości potraw są w moim przypadku raczej przypadkowe.... choć nie ukrywam, że w niektórych przepisach trzymam się dokładnie receptury.
W przypadku krokietów wszystko jest przypadkowe i wymaga nie lada zachodu opracowanie gramatury... no ale zrobię to raz i w końcu pozostanie dla potomnych.
Pozdrawiam też wszystkich sympatyków mojego bloga. Dziękuję za maile.
Wpisy pojawiają się ostatnio rzadziej ze względu na piękną pogodę, która raczej skłania do aktywnego wypoczynku niż pichcenia w gorącej kuchni. Pojawił się też nowy mebel w moim domu w postaci roweru więc szlifuję kondycję przed letnimi maratonami;)
Składniki na 12 krokietów:Ciasto naleśnikowe:0,5l mleka
1 jajo
6 łyżek mąki
sól
olej do smarowania patelni
Do mleka dodać jajko, sól rozmącić następnie dodać mąkę. Ciasto powinno mieć konsystencję śmietany. Smażymy na gorącej patelni posmarowanej oliwą lub np. skórką ze słoniny lub boczku. Naleśniki powinny być cienkie żeby można było uformować krokiety. Zbyt grube placki będą pękać.
Farsz mięsny:1 kg. ugotowanej wołowiny (najlepiej z antrykotu, poprzerastanej)
1 jajko
1 średnia cebula
1 bułka pszenna (czerstwa)
sól, pieprz, przyprawa maggi
Mięso i cebulę mielimy, dodajemy wcześniej namoczoną w wodzie i odciśniętą bułkę. Przyprawiamy do smaku solą, pieprzem i magii.
Formowanie krokietów:
Z gotowego farszu robimy 12 równych ruloników( tak aby wypełniły środkową część naleśnika. Na placek naleśnikowy kładziemy farsz zwijamy boki do środka a następnie nadajemy kształt rulonika.
Panierka:1 duże jajko
0,2 kg bułki tartej
1 l oleju do smażenia
Krokiety panierujemy w jajku starając się aby jajko dotarło między końcówki ciasta a następnie w bułce tartej dociskając. Nadmiar bułki usuwamy (podczas smażenia lubi się palić).
Krokiety smażymy partiami w głębokim oleju.
Smacznego :)
Podczas gotowania słuchałam Fito& Fitipaldis, których odkryłam na koncercie w Espanii :) a że wszystkie znaki na niebie mówią, ze wpadnę do pięknej Kantabrii za kilka tygodni więc szlifuje swój hiszpański.